LISTOPAD
Przyszedł listopad…. szary, zimny i ponury
Z nieba patrzą ołowiane chmury
Coraz więcej deszczu o szyby dudni
Pewnie dlatego jesteśmy marudni.
Krzewy i drzewa nagie, potraciły liście
Z winorośli zerwano już ostatnie kiście.
Teraz z parasolem na spacer wybrać się można
A choć czasami mina będzie trwożna.
Popatrzcie na listopad przychylnym wzrokiem,
obok którego nie sposób przejść bokiem.
Bo to jesień przecież jeszcze trwa
i swoje uroki ma.
Więc zatrzymajmy się choćby na chwilę
Gdyż wokół nas piękna aż tyle….